Kończy się ostatni wakacyjny weekend, lecz to nie znaczy, że wraz z wakacjami skończy się lato. Ono ciągle jeszcze trwa, i trwa akcja prezentowania książek Repliki.
Odliczam godziny do premiery Zaginionego miasta – czwartej części cyklu z Emilem Żądło, i żeby jakoś zaczarować czas i przybliżyć tę chwilę, wspominam początek przygody z tą serią.
Oto Sąd ostateczny Anny Klejzerowicz, otwierający cykl czterech (mam nadzieję, że to nie koniec, Aniu!) doskonale napisanych, intrygujących kryminałów.
Słyszałam ostatnio o pewnej książce, że wciąga czytelnika jak kasyno hazardzistę i to określenie od razu skojarzyło mi się z cyklem o Emilu.
Polecam wszystkim serdecznie, a zwłaszcza tym, którzy przy ocenianiu kryminałów biorą pod uwagę coś więcej niż tylko ilość przelanej na stronicach krwi czy częstotliwość występowania brutalnych scen.
Emil Żądło, który zrezygnował z pracy w policji na rzecz dziennikarstwa, przeżywa kryzys. Kryzys wieloraki: związany z pracą, z brakiem natchnienia na nowy artykuł, z finansami, z uczuciami, z życiem w ogóle… Za ostatnie pieniądze kupuje alkohol i papierosy, nie ma siły wstać z łóżka i wziąć się w garść, a na dodatek jego była żona utrudnia mu kontakty z synem i męczy o zaległe alimenty.
Wszystko się zmienia, gdy któregoś razu w nocnym pubie spotyka córkę swojej starej sąsiadki, Dorotę. Młoda kobieta i jej narzeczony tej samej nocy zostają brutalnie zamordowani w niejasnych okolicznościach. Zaintrygowany Emil postanawia pomóc policji w śledztwie.
Witam, nominowałam Cię do LBA! Pozdrawiam! ☺
Dziękuję.